niedziela, 31 maja 2015

12 czapek w 12 miesięcy- Majowa czapka

To miał być szybki jednodniowy projekt, a zrobił się tygodniowy i ledwo zdążyłam wczoraj szybko umieścić go w wydarzeniu majowym na Fb 


czapeczka powstała do kompletu do tego szalika i weźmie udział jeszcze jako komplet w wyzwaniu 15 projektów w 2015 zrobiłam ją na drutach nr 3,5 z wełenki Malabrigo sock.
Wzór z głowy najprostszy ażur jaki tam zawitał.
Z założenia ma być luźną ażurową beretką na jesień i wiosnę i myślę, że to założenie udało się spełnić.


środa, 27 maja 2015

Wspólne dzierganie i czytanie (16)

Od czasu przyłączenia się do akcji Maknety Wspólne czytanie i dzierganie polubiłam środy, które dotychczas kojarzyły mi się jedynie z dłuższym siedzeniem w pracy. Bo tylko w każdą przedostatnią środę miesiąca odbywają się spotkania, które rozpoczynają się o godzinie 16.oo, kończą nie wiadomo kiedy, więc wyjeżdżam do pracy o 6.50 a wracam ....

Dzisiaj u mnie książka ta sama, ale poczyniłam postępy i mam już przeczytane ponad 160 stron. Cały czas trwa budowanie postaci i na razie nie potrafię jeszcze powiedzieć czy książka jest ciekawa, ale w razie czego przyniosłam już z biblioteki kolejny tom i pierwszy w moim życiu audiobook. 
Robótkowo natomiast zaczęłam w poniedziałek nową czapkę, która ma być moją majową czapką w wyzwaniu dziewiarskim 12 czapek w 12 miesięcy i zarazem 8 punktem w kolejnym wyzwaniu Maknety 15 projektów w 2015 roku. Tak to sobie wymyśliłam, że będę miała 2 pieczenie na jednym ogniu;), ale czapka niestety okazała się nie tak prosta, wszystko co zrobiłam w poniedziałek we wtorek zostało sprute i dziergałam od początku. Tak więc już 3 dzień robię coś co miało zająć planowo jeden wieczór. Różowe coś to kolejny kocyś tym razem z mięciutkiej merino dla prawie 5 letniej Wiki, która niedługo wyjeżdża ze swoją mamą na stałe za granicę, a że dotychczas byłam taką zapasową ciocio-babcią to chcę, żeby dziewczynka pamiętała o mnie i dostanie kocyk z kotem "Lelonem"(bo tak nazywa naszego kota Leona, którego bardzo lubi). Kocyk będzie częściowo z recyklingu, bo spruty zostanie sweterek z warkoczykowym karczkiem, który miałam raz ubrany i się w nim nie czułam, a białą mam od dawna w zapasach.

Generalnie w ubiegłym tygodniu robótkowo działo się dużo, bo skończyłam mój kocyk "Domino", który przez ostatnie tygodnie razem z wami dziergałam i chustę Samarama, którą testowałam dla Dagmary z bloga Yellowmleczyk a która okazała się wspaniałym prezentem dla mojej mamy. 
Tak to u mnie już jest, że jak dziergam do nocy to nie mam siły już czytać, ale ostatnio to dzierganie sprawia mi większą frajdę więc czytanie nadrobię na urlopie.

Przypominam o akcji
PS. dla dziewczyn, które już się zapisały -proszę pamiętać, ze akcja jest dla obserwatorów bloga.

Pozdrawiam serdecznie i do następnej środy.

Testowa chusta Samarama

Skończyłam w niedziele pierwszą w życiu chustę. 
Uświadomiłam sobie, że chociaż to mama zaszczepiła we mnie bakcyla robótkowego to ja nigdy jeszcze nic nie zrobiłam tak specjalnie dla niej.... Więc skoro zeszły się do kupy dwie okazje tj.pierwsza w życiu chusta i wspaniałe święto-Dzień Matki to moja mama została przeze mnie wczoraj obdarowana taką swoistą wyjątkową laurką wydzierganą specjalnie i tylko dla niej. 
Była bardzo wzruszona z czego się cieszę, bo ostatnimi czasy ma raczej smutne życie więc każdy chociaż drobny uśmiech na jej twarzy mi daje podwójną radość. 



 Chusta to Samarama, której polskie tłumaczenie testowałam dla jej projektantki Dagmary z bloga Yellowmleczyk. Zamiast opisywanych bąbelków zrobiłam koraliki w kolorze chusty więc nie są za bardzo widoczne, zresztą zabrakło mi i chociaż mam już domówione to mama stwierdziła, że ona za bardzo "koralikowa" nie jest i nie mam jej doszywać. 
Chustę wykonałam z turkusowej Lace Dropsa 800m w 100g. Skład 70% alpaka 30% jedwab.
 Zużyłam trochę ponad pół motka. Robiłam na drutach nr 4. 
Chociaż wzór wymagał dużego skupienia to efekt wart jest każdej godziny nad nim spędzonej.
a na koniec pochwalę się laurką od mojej córci, którą w konspiracji przygotowała biorąc specjalnie urlop. Dostałam pyszny tort śmietankowo-owocowy i 2 moteczki lace również z sklepu wlockowo.pl

zdjęcia z strony internetowej sklepu wlockowo.pl. 
Mam nadzieję, że nie mają mi tego za złe bo w końcu to jednak zawsze jakaś dobra reklama dla nich, a ostatnio sporo u nich zamawiam ,chociaż do końca lipca nie miałam kupować wełenek.....

piątek, 22 maja 2015

Koc w kratę na drutach "Domino"

Dziś prezentuję kolejny z moich kocy w których za chwilę zacznę się chyba specjalizować ;).
Jego dzierganie sprawiało mi ogromną frajdę, bo dosyć szybko przybywały kolejne kolorowe klocki.
Sposób robienia kwadratów podpatrzyłam na blogu ABC robótek na drutach. Pierwotnie kocyk miał być w paski, ale moje osobiste dziecię zapragnęło kratki, więc na zamówienie powstała moja wersja "Domina" w kolorach amarantowo-biało-szarym z 100% bawełny maceryzowanej, opalanej i czesanej firmy Schachenmeyr kupionej u Kamini.
Zużyłam na niego 28 moteczków 7 amarantowych, 9 białych i 12 szarych. Dziergałam podwójną nitką na drutach nr 3,5 a efekt oceńcie same.
Nie mogłam się doczekać lepszych zdjęć, które jeśli pogoda pozwoli zrobię dzisiaj, bo kocyk wczoraj został wyprany i grzecznie się blokuje, więc tak na szybko zdjęcia z komórki.



W tym miejscu chciałabym gorąco podziękować Magdzie z bloga Drobiazgi Maknety, bo to dzięki udziałowi w jej wyzwaniu uwierzyłam, że jestem w stanie zrobić koc i teraz w ciągu niespełna 3 miesięcy ukończyłam 3 koc. Każdy jest inny, niepowtarzalny i co najważniejsze cieszy obdarowanych użytkowników.

Kocyś w weekend doczekał się piknikowych zdjęć





Ponownie zapraszam na rozdawkę

wtorek, 19 maja 2015

Wspólne dzierganie i czytanie (15)

I znowu środa czyli Wspólne dzierganie i czytanie z Maknetą.
W tym tygodniu u mnie książka ta sama (przeczytałam zaledwie 25 stron), ale robótkowo działo się sporo. Ukończyłam expresowy projekt bluzeczki Violetta jeszcze bardziej ekspresową bransoletkę, dzierganą w ramach wyzwania 15 projektów w 2015 do udziału w którym zapraszam w imieniu Maknety oraz kocyk, który prezentowałam w trakcie dziergania przez ostatnie tygodnie, a który w całej okazałości pokaże na dniach.


A dziś krótko i na temat, bo robótka w początkowej fazie, więc nie będę Was zanudzać. Na drutach mam cieniznę Laca Dropsa w kolorze turkusowym kupioną w ramach świetnej promocji -35% w sklepie włóczkowo. Testuje z niej chustę dla Dagmary, którą mam nadzieje szybko Wam zaprezentować.

Kochane zapraszam na moją pierwszą rozdawkę.

Pozdrawiam i do (no właśnie do czego się mówi w blogowym świecie, bo przecież nie zobaczenia, do napisania?) czekam na propozycje do czego ;)

poniedziałek, 18 maja 2015

Bluzeczka Violetta

Dziś przedstawiam Wam moją nową bluzeczkę wydzierganą według wzoru z gazety Rowan Knitting Crochet nr 57 udostępnionej mi przez moją kuzynkę. Wydziergałam ją z 1 motka błękitno-szarej włóczki typu Lace Dropsa  oraz 4 motek Kid moheru z jedwabiem również firmy Drops.




 



 bluzeczka ma z tyłu fantazyjne rozcięcie i obok ślicznego wzoru na przodzie to jej dodatkowy atut.

Jest bardzo miła oraz delikatna i puszysta. Idealna na taką przejściową pogodę niestety po blokowaniu okazała się trochę za długa przy moim wzroście wyglądam w niej jak w tunice więc gdyby ktoś o wzroście 170-180 w roz.40-42 był chętny zapraszam.

a takie oto cudeńka zakwitły mi w ogrodzie


Przypominam o rozdawce i zapraszam do wspólnej zabawy

Wyzwanie dziewiarskie (15) bransoletka

W ramach udziału w wyzwaniu dziewiarskim 15 projektów w 2015, które zainicjowała Makneta dziś przestawiam swój punkt 15 czyli wydziergać coś biżuteryjnego.
Zrobiłam w ciągu godziny bransoletkę, która z założenia miała być surowa w wyglądzie i chyba mi się udało. Jako, że lubię na ręce miękkie bransoletki (sznurki, rzemyki itp) to od początku wiedziałam, że właśnie coś sznurkowego chciałabym sobie wydziergać. Długo natomiast zastanawiałam się czym bransoletkę ozdobić i znalazłam w sieci zawieszki, które od razu wpadły mi w oko i tak oto powstała moja pierwsza szydełkowa biżuteria typu hand made.




Przypominam o rozdawce.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

niedziela, 17 maja 2015

Pierwsza rozdawka na 6 miesięcy życia w internetowym świecie

W związku z tym, że dziś właśnie mija 6 miesięcy od mojego pierwszego wpisu chciałabym Wam gorąco podziękować za to, że dzielicie swój czas na czytanie moich wpisów o czym świadczy nieustannie rosnąca ilość przesympatycznych komentarzy. 
Fajnie jest dzielić się swoją pasją z innymi, którzy w pełni rozumieją totalne "crazy" na punkcie dziergania.
Dlatego zapraszam na pierwszą rozdawkę
 "Nagrodą główną" jest zestaw ekskluzywnych kosmetyków organicznych firmy Organique


Jako, że równie często jak razem dziergamy zdarza nam się wspólnie czytać do paczuszki nr 1 trafi również jedna z książek mojej ulubionej ostatnio Moniki Szwaji z mojej prywatnej biblioteczki oraz 6 szt markierów własnoręcznie przeze mnie wykonanych i przetestowanych.










Zestawy 6szt markierów powędrują jeszcze do dwóch innych osób (w miarę możliwości otrzymacie te, które same sobie wybierzecie).


Nagrody powędrują do 3 uczestniczek, które zapiszą się na udział w zabawie pozostawiając komentarz pod tym postem.
Zasady są proste, aby wziąć udział w losowaniu należy:
1) być obserwatorem bloga;
2) zostawić pod tym postem komentarz;
3) umieścić banerek reklamujący moją zabawę na swoim blogu;

Na deklaracje przystąpienia do zabawy czekam do 31 maja 2015.
Z A P R A S Z A M     S E R D E C Z N I E

środa, 13 maja 2015

Wspólne dzierganie i czytanie (14)

I znowu środa a więc czas na zabawę Maknety "Wspólne dzierganie i czytanie"

U mnie z czytaniem niestety kiepsko, zeszłotygodniowy "Doktor sen" zostanie po przeczytaniu 25 stron oddany dzisiaj do biblioteki, bo jednak King to nie moja bajka. Moja wyobraźnia płata mi potem figla jak zostaję sama w domu, kiedy mąż ma nocną zmianę, a że nie lubię się bać to dałam sobie spokój z czytaniem tej pozycji. 
Zaczęłam za to nową sagę "Rodzina Castel" ale czytam ostatnio po 3-5 str dziennie, bo jednak dzierganie działa na mnie zdecydowanie bardziej przyciągająco i tak to na drutach mam dwie robótki jednocześnie. 
Pierwszą już znacie z poprzednich wpisów to kontynuacja bawełnianego kocyka, którego nazwałam "Domino", a to coś szaro-niebieskie to bluzeczka odpatrzona  od kuzynki, z którą często razem spotykamy się specjalnie, żeby podziergać. Nic to dla nas dzielące nas 180km ;). Bluzeczka urzekła mnie swoim pięknym wzorem i mam nadzieję, że uzyskam zamierzony efekt dzięki szlachetności zastosowanych włóczek. 
Dzisiaj też na druty trafi nowa chusta w ramach testu dla Dagmary, ale o tym więcej w przyszłym tygodniu.
Dlaczego doba ma tylko 24 godziny???????

Pozdrawiam i do następnej środy. Chyba, że zaszczycicie mnie swoją obecnością w poniedziałek na który to planuje moją pierwszą blogową rozdawkę

poniedziałek, 11 maja 2015

Markiery, nowa wełenka i test chusty

Dziś dotarła nowa wełenka w sumie na 3 różne projekty (to teraz na liście jest ich już 16-2=14)


na bluzeczkę Violetta, której wzór podpatrzyłam w angielskiej gazetce u mojej kuzynki 1 motka Lace Dropsa Alpaka z jedwabiem i 4 motki moheru Kid silk również Dropsa. Wszystko w ślicznym szaro-błękitym kolorze.Oczywiście od razu nadziałam oczka na druty...



turkusowa na chustę, którą mam przetestować dla Dagmary

no i 2 moteczki tak na "zaś" bo z tyłu głowy krąży ogoniasty z ażurem na plecach.
Wszystkie moteczki, kupiłam w promocji Dropsa -35% więc nieco tłumaczę się sama przed sobą, że to sama oszczędność. Wszystko dostępne w sklepie włóczkowo.pl


a przez weekend bawiłam się w robienie markierów na moją rozdawkę za tydzień. Wszystkich gorąco już dzisiaj zapraszam do zabawy.
Szczegóły w przyszły poniedziałek.









Zdjęć dużo, bo jak zaczęłam to skończyć nie potrafiłam więc jak ktoś, coś potrzebuje to piszcie, bo sama nie spożyję takiej ilości.
Zamiar był taki, żeby każdy był inny i chyba się udało.
Muszę dokupić koralików, bo już wiem które są najlepsze wielkością i wykorzystać pozostałe zawieszki.
Markery przetestowałam jak widać wszystkie na kocyku i sprawdziły się- nic nie haczy więc jest OK. Teraz będą testowane na cieniznach typu lace.
a na koniec zdjęcie z soboty jak praktycznie jest robić wiosną kocyk, można się w ogrodzie okryć jak zrobi się chłodniej i dalej dziergać ;)
Ps.w sobotę idziemy do znajomych na grilla i zastanawiam się czy wypada mi brać robótkę, ale stracić tyle godzin to nie wypada. Co myślicie brać, czy nie brać?