Fajnie jest znaleźć chwilkę czasu, żeby po 3 tygodniach umieścić w końcu jakiś wpis w ramach cotygodniowego wspólnego dziergania i czytania wraz z
Maknetą.
To nie tak, że nie mam co pokazać. Po prostu brak mi czasu na zredagowanie posta.
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się trochę te zaległości po nadrabiać, bo powstało kilka czapeczek, sweter z koła i kamizelka.
Pochwalę Wam się tylko, że zdecydowałam się na założenie "firmy rodzinnej" związanej z moją największą pasją czyli dzierganiem. Wraz z mamą i córką postanowiłyśmy tworzyć ubranka (głównie czapeczki) dziecięce oraz kocyki itp. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale właśnie to bardzo angażuje mój wolny czas, bo biegania organizacyjnego trochę jest.
Wracając do tematu dziergania na drutach aktualnie komplecik w paski do sesji i chusta, która na razie jest tajemnicą....
czytelniczo miła niespodzianka od Moniki z bloga
"Kijankowo", co prawda przesyłka z książką, smakołykami (czekolada została porwana przez czelakoladożercę przed zdjęciem więc się nie załapała) oraz cudną zakładką i dynią dotarła już prawie 3 tygodnie temu, ale z braku czasu jeszcze jej nie zdążyłam przeczytać :(
pozdrawiam i lecę popatrzeć co tam słychać u Was