Mam wrażenie, że trochę Was bombarduję wpisami dzień po dniu, ale po dwóch tygodniach całkowitej nieobecności z tyloma zaczętymi robótkami na raz tak się musiało stać.
Dzisiaj coś co dziergałam z prawdziwą przyjemnością- milutki i mięciutki kocyś w kratkę dla 5 letniej Wiktorii, która wyjeżdża właśnie na stałe z rodzicami do Niemiec i żeby tak bardzo nie tęskniła dostała na urodzinki ode mnie specjalny spersonalizowany prezent.
Na kocyku jest wszystko co dziewczynka kocha w miejscu w którym dotychczas się wychowywała:
1) jej piesek-Mimi,
2) mój kot na którego mówi po swojemu "Lelon"-tak do niego to przylgnęło, że sami o nim tak mówimy ;),
3) króliczek-taki jaki jest u kochanego dziadzi,
4) kwiatki, które uwielbia podlewać u swojej babci w ogródku,
5) "Kakilki"-motylki,
6) kolorowe baloniki- to lubią wszystkie dzieci i początkowo ustalałyśmy, że na kocyku ma być Lelon łapiący baloniki, a potem tak jakoś popłynełam i zrobiło się całe mnóstwo aplikacji,
7) nie mogło zabraknąć myszki, bo przecież kotki lubią bawić się myszkami,
8) reszta to wypełniacze-biedroneczka, słonko, chmurka, była jeszcze piłeczka dla pieska, ale nie podobała mi się i ją wyprułam i tak na kocyku wystarczająco dużo się dzieje.
samo przyszywanie aplikacji, które zrobiłam na szydełku zajęło mi 2 wieczory. Poprawiłam błąd z poprzedniego kocyka i tym razem wszystko przed przyszyciem było prasowane. Szyłam na podłodze i już przy kolejnym płatku kwiatka sama siebie przeklinałam za to, że tyle ich nadziergałam ;), ale wszystko warte zachodu, bo Wikusia zachwycona.
Kocyk jest nieduży, ale dziewczynka również więc był to zamierzony efekt. Ma wymiary 120x150. Zużyłam na niego 19 motek włóczki Rozetti merino+akryl kupionej u Kamini oraz po większym lub mniejszym kawałku bawełny w różnych kolorach na aplikacje. Z efektu jestem zadowolona, tylko króliczek dostał jeszcze łapkę przed podarowaniem, bo przecież nie mógłby kicać bez łapki.
Pozdrawiam i do następnego......
Ps. może ktoś z okolic Bydgoszczy, Torunia, Grudziądza itp. wybiera się na spotkanie robótkowe w poznańskich "Splotach"? Jak co proszę o info na maila, fajnie byłoby mieć towarzystwo w tej dosyć długiej drodze
Kocyk jest nieduży, ale dziewczynka również więc był to zamierzony efekt. Ma wymiary 120x150. Zużyłam na niego 19 motek włóczki Rozetti merino+akryl kupionej u Kamini oraz po większym lub mniejszym kawałku bawełny w różnych kolorach na aplikacje. Z efektu jestem zadowolona, tylko króliczek dostał jeszcze łapkę przed podarowaniem, bo przecież nie mógłby kicać bez łapki.
Pozdrawiam i do następnego......
Ps. może ktoś z okolic Bydgoszczy, Torunia, Grudziądza itp. wybiera się na spotkanie robótkowe w poznańskich "Splotach"? Jak co proszę o info na maila, fajnie byłoby mieć towarzystwo w tej dosyć długiej drodze
Kocyk przepiękny - tyle się na nim dzieje, że oczu od niego nie można oderwać. Śliczne kolorki i stworki:) Najważniejsze, że podobał się Wikusi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze dzięki niemu nie będzie tak mocno tęsknić dziewczynka
UsuńPrzecudowny kocyk:-) Twoje pomysły niezmiennie mnie zaskakują:-) Uściski
OdpowiedzUsuńUprzedzałam, że będzie zaskakująco ;)
UsuńAle masz wyobraźnię, super ten kocyk:))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jestem z bliskich Tobie okolic, bo na pewno bym się z Tobą wybrała na ten sympatyczny zlot.
Też żałuje na pewno fajnie by nam czas razem minął
UsuńUroczy ten kocyk, swietny pomysl z aplikacjami:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTaki dzieciowo-księżniczkowy
UsuńKocyk jest bajeczny.
OdpowiedzUsuńPrawda? Właśnie taki miał być więc efekt osiągnięty
UsuńPiękny i wesoły, mam słabość do dziecięcych kocyków :)
OdpowiedzUsuńPomysłów mam jeszcze na przynajmniej 3, ale na razie nie mam małych człowieczków "pod ręką", którzy by ich potrzebowali
UsuńŚliczny kocyk :) Zwierzaki bardzo sympatyczne, super pomysł :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za opinię ;)
Usuń