piątek, 21 listopada 2014

czy Wam też ktoś przeszkadza w dzierganiu???

Jeszcze do niedawna jedyną istotą, która uwielbiała mi się psocić kiedy dziergam był mój własny mąż.....ale tego wątku nie będę teraz poruszać. Od niedawna zawitał do nas nowy domownik. Kot rasy "europejskiej" tak mu w każdym razie nasza pani weterynarz wpisała w książeczce zdrowia. Kot jest najzwyklejszym dachowcem o pięknych długich łapach i szlachetnym imieniu Leon. Po prostu uwielbia wszelkiego rodzaju włóczki, niteczki itp, a jak już na niteczce jest nawleczonych kilka koralików to większego szczęścia być nie może...



mój kartonik z zestawem roboczym do bombek to dla niego prawdziwa skrzynia skarbów



czasami aż przysypia z wełną w łapach

ale na szczęście zadowolił się nowym posłaniem, do którego jego przyjaciółka jamniczka Luna poprzynosi mu swoje ukochane zabawki
a to chyba najprawdziwszy dowód przyjaźni naszych zwierzaków, zdarza się nawet, że na co dzień bardzo łakoma sunia pozwala kotu grzebać w swojej misce

ale żeby było też trochę merytorycznie to pochwalę się "zestawem" mebli ogrodowych, które tego lata samodzielnie uszyłam. Do tej prezentacji zainspirował mnie właśnie kociak, gdyż był on prawdziwym pierwszym testerem huśtawki ogrodowej





daszek huśtawki i wszystkie poduszki powstały z wodoodpornego materiału Codura w intensywnym pomarańczowym kolorze, którego kontrast na tle zielonych iglaków bardzo mi się podobał. Tak udało mi się przedłużyć żywot starej huśtawki, której poduszki nie nadawały już się do użytku. Niestety materiał okazał się bardzo mało odporny na słońce i w tej chwili już tak ładnie nie wygląda, więc gdyby któraś z Was umiała mi poradzić z czego można niedrogo coś takiego uszyć to proszę o rady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze.
Miło mieć świadomość, że są ludzie z taką samą pasją.
Pozdrawiam