Jak fajnie, że znowu środa, bo to oznacza, że już tylko 2 dni zostały do spotkania robótkowego w poznańskich "Splotach" więcęj informacji tutaj no i że to kolejny tydzień z akcją Maknety "Wspólne dzierganie i czytanie" (więcej o akcji tutaj).
U mnie w ciągu ostatniego tygodnia prawie nic się nie zmieniło. Bondy zniechęcona komentarzami nawet nie wzięłam do ręki, chociaż nadal planuje ją przeczytać, wysłuchałam natomiast audiobooka "Biała Masajka" i chociaż kiedyś już czytałam książkę oraz oglądałam film to całkiem przyjemnie było mi przypomnieć sobie historię wielkiej miłości Corinne Hofmann. Wypożyczyłam sobie odrazu kolejną część "Afryka moja miłość", którą dzisiaj zaczynam.
Dzierganiowo-w obawie, że nie starczy mi wełenki sprułam w czwartek wszystko co miałam już zrobione i zaczęłam od nowa i chyba to był dobry krok, bo szarej nawet trochę mi zostało więc mam nadzieję, że fioletowej również wystarczy, tyle, że zamiast prezentować Wam już gotowy udzierg to niestety nadal jest on w obróbce. Zaczęłam wczoraj wieczorem bordiurę. Chusta chyba nie wyjdzie mi tak duża jak oryginał Justyny za sprawą mniejszych drutów, ale mam nadzieję, że dam rade się nią omotać naokoło szyi ;)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i do następnego.....mam nadzieję, ze będę dysponować jakimś gotowcem
Ten fiolet ma taki energetyczny odcień:) Na pewno będzie świetnie się prezentował. Udanego spotkania! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOch spotkanie na pewno będzie udane. Już się nie mogę doczekać
UsuńKsiazki o ktorych piszesz, czytałam. I muszę Ci powiedziec, że zadiwiła mnie taka miłosc. Tak różne światy i tak różni ludzie a jednak milość .
OdpowiedzUsuńJak pierwszy raz czytałam "Białą Masajkę" to jakoś bardziej wyrozumiała byłam, teraz czasem drażniła mnie postawa Corinn, ale zależało mi, żeby odświeżyć sobie klimat
UsuńUwielbiam połączenie szarości z fioletem wieć niecierpliwie będę czekała na prezentacje nowej chusty. Ksiązek nie czytałam- jutro wymarsz do Biblioteki:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńOj Eluś trzymaj, bo już mnie ona tyle zdrowia kosztuje, że brak słów
UsuńCzekam na koniec chusty - bardzo się ładnie komponuje z tymi afrykańskimi obrazkami. :)
OdpowiedzUsuńI miłego spotkania!! Pozdrawiam serdecznie.
och te afrykańskie spotkania prowokują mnie do odwiedzenia Afryki.......pomarzyć dobra rzecz
UsuńKolorek chusty taki już jesienno-wrzosowy, ale piękny. Książki czytałam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No ja opuściłam 2 środkowe i chyba żałuję, bo "Afryka moja miłość" bardzo mi się podoba ze względu bardziej podróżniczy charakter
UsuńChusta zapowiada się ciekawie, czekam na gotowca. Czytelniczo u mnie od roku ubogo, obecnie czytam blogi od deski do deski. Twój skończyłam wczoraj i przyłączam się tutaj na stałe. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Zapraszam-rozgość się i czuj się jak u siebie ;)
UsuńChusta zapowiada sie pięknie, tak wrzosowo...
OdpowiedzUsuńksiążki znam, warte polecenia
Jolka przecież wrzos to mój kolor przewodni
UsuńFajne kolorki.
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńNie lubię prucia ale to czasami jedyne wyjście, żeby wyszło coś ciekawego. Udanego spotkania u Dobrochny :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie na pewno będzie udane jak wszystkie u Dobrochny
Usuń"Białą Masajkę" miałam już dawno przeczytać, ale jakoś wyleciała mi z głowy.
OdpowiedzUsuńSzczerze to kiedyś bardziej mi się podobała, dzisiaj trudniej było mi ją zrozumieć, bo chyba trochę już "wyrosłam z klimatu" ;), ale kolejna część bardzo bardzo mi się spodobała, jest jakby dojrzalsza
UsuńW książkach tematyka afrykańska,która jednak mnie nie nęci.Jakiś czas temu czytałam książkę "Hańba" Coetzee. Polecam.
OdpowiedzUsuńCo do prucia, tylko ten nie pruje, kto nie robi na drutach ;)