W tym tygodniu w ramach akcji Wspólne dzierganie i czytanie
nie mam do pokazania NIC nowego.
Na drutach cały czas kocyk, jestem zadowolona z wyboru włóczki i z tego, że zdecydowałam się robić go nieco grubszego (podwójna nitka) niż pierwotnie był zaplanowany. Jest cudownie lejący dzięki zawartości jedwabiu w włóczce. Żal mi będzie się z nim rozstać kiedy go skończę i powędruje do nowej właścicielki, ale mam nadzieję, że będzie się jej podobał.
Dziś chciałam was zaprosić do akcji "Wędrująca książka". Natknęłam się na takie akcje już kilkakrotnie i spodobały mi się jej zasady. Jestem zwolennikiem teorii, że książki nie powstałą po to, żeby zalegać na półkach i zbierać kurz tylko żeby były czytane więc:
proponuję książkę "Czerwony pokój" duetu pisarskiego Nicci French opisywaną w sklepach jako elektryzujący thriller psychologiczny (....) oraz fascynująca opowieść o niekochanych i zagubionych.
Książka nie jest nowością wydawniczą, ale mi się podobała i chcę się nią dzielić dalej
Zasady gry:
Zasady gry:
1.By wziąć udział w grze trzeba być pełnoletnim;
2.Trzeba być obserwatorem mojego bloga;
3.Książka MUSI być przesłana, a nie zatrzymana dla siebie;
4.Maksymalny czas przetrzymania książki to 21 dni, nie licząc czasu na przesłanie książki;
5.Wysłanie paczki jest na własny koszt;
6.Książka zostanie do mnie zwrócona po przeczytaniu przez ostatniego uczestnika zabawy lub po ustaleniu przekazana do biblioteki lub w inne miejsce gdzie ma szansę dalej wędrować do nowych czytelników;
7.Pod koniec akcji proponuję dyskusję na temat książki w poście podsumowującym;
8.Oczywiście ze względu na koszty wysyłki preferowane jest, aby uczestnicy zabawy zamieszkiwali teren Polski;
7.Pod koniec akcji proponuję dyskusję na temat książki w poście podsumowującym;
8.Oczywiście ze względu na koszty wysyłki preferowane jest, aby uczestnicy zabawy zamieszkiwali teren Polski;
Zaglądałam w kocyk. Piękny. Do zabawy się nie przyłączę, bo zasypana jestem stosem lektur, którego chyba nie udźwignę. Książka pewnie interesująca, tylko skąd czasu na czytanie? Przede mną lektury "Pamiętnik Wacławy" i "Faraon" , a każda po 700 stron ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ten czas....ale wszystko co skłania nas do czytania jest dobre. Ja na nowo za sprawą środowych akcji zaprzyjaźniłam się z biblioteką ;)
UsuńPopieram wędrujące książki.
OdpowiedzUsuń"Czerwony pokój" czytałam już dawno temu i polecam.
Miłego dnia:))
Ciesze się, że Tobie również się podobała ta książka
UsuńNie czytalam tej ksiazki... Ale chyba nie wezme udzialu bo nie mieszkam w Polsce. A tak na marginesie to wlasnie zagranica glod ksiazek w jezyku polskim jest najwiekszy... ;)
OdpowiedzUsuńElu myślę, że nic straconego możemy się umówić na większą paczkę za jednym razem a ty zajmiesz się "rozpowszechnianiem wśród potrzebujących" u siebie.
UsuńPozdrawiam
Fajnie ze coraz wiecej osob urzadza wedrujaca ksiazke. Troche mnie podbudowalas, ze nie bylam jedyna osoba w wyzwaniu, ktora w tym tygoniu nie ma nic nowego do pokazania. W koncu nie zawsze ma sie wene do dziergania. Prawda? Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńZ tą weną to u mnie jeszcze "jako tako" ale dziergam kolejny koc więc nie będę co tydzień pokazywać tego samego. Zresztą im cieplej na dworze tym niestety mniej czasu na dzierganie....
Usuńno właśnie, szkoda, że nie mogę wziąć udziału w zabawie... dotarłąbym na pewno do wielu ciekawych książek i swoimi mogłabym się również podzielić.
OdpowiedzUsuńkocyk jest piękny i wiem, że trudno będzie go oddać:)
No właśnie te szalone koszty przesyłki przewyższające wartość książki
UsuńWędrującą książkę jak najbardziej popieram, ale przy moim tempie czytania nie ma szans, żebym zmieściła się w trzech tygodniach.
OdpowiedzUsuńTo będziesz czytać swoim tempem tak długo jak będzie to potrzebne
UsuńMoże kiedyś się skuszę na taką zabawę, ale nie tym razem.
Usuń