urlop, urlop i po urlopie :(
Chociaż to właśnie za sprawą urlopu zaniedbałam bloga, bo paradoksalnie czasu na wszystko co planowałam nie starczyło.
Dlatego dopiero dzisiaj pokazuje Wam tuniczkę, którą wydziergałam specjalnie na urlopowe plażowe wypady dla mojej córci.
tylko tło inne, wkładka i opakowanie to samo ;)
na tunikę zużyłam około 300g białej bawełny maceryzowanej Catania Fine kupionej u kamini.pl. Bardzo sympatycznie się z tego dzierga. Proponowałam córci podszycie tuniki czymś nie przejrzystym, żeby mogła korzystać z tuniki na co dzień, ale nie chcę "bo za szybko zniszczę", czyli znaczy się, że się podoba.
a tu jeszcze tylko mała zajawka kolejnej robótki, którą skończyłam w piątek i jest już nawet zablokowana, ale szukam okrągłego stołu, żeby toto odpowiednio obfocić, jak dotąd było to chyba moje największe wyzwanie dziewiarskie i muszę spieszyć się Wam pokazać bo za kilka dni jedzie do Niemiec do mojej kuzynki
a, że wpis jeszcze trochę urlopowy to poniżej zdjęcia z pięknej trasy rowerowej z Rowów do Ustki. Trasa przepiękna w większości jechaliśmy malowniczym klifem i chociaż miejscami było ciężko to widoki absolutnie warte wysiłku.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających
Tak też myślałam, że grzejesz się gdzieś na wakacjach:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna tunika, taka w sam raz na plażę i dobrze, że nie podszyta. Zawsze można coś pod nią włożyć.
Pozdrawiam:))
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, wakacje minęły zanim dobrze poczułam, ze na nich jestem
UsuńWspaniała tunika. Masz Ina wielki talent. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu, a już niedługo nowy kocyk a wiem, ze ten temat aktualnie cię interesuje
UsuńTuniczka świetna. Masz śliczna córkę:) Oj, jestem ciekawa tego obrusu, bo liczba ponad 3 tysięcy oczek brzmiała niewyobrażalnie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwyszło 2448, trochę przeliczyłam było 72 motywy po 34 oczka, a myślałam, że będzie ja na zakończeniu 2 schematu po 48, ale całe szczęście, że było mniej, bo mimo, że miałam druty z żyłką 150 cm to ledwo się mieściła robótka na nich
UsuńO matko, Ty byłaś u mnie! Jaka szkoda, że się nie spotkałyśmy. A trasa rowerowa tzw zwiniętych torów, jest rzeczywiście piękna, biegam nią codziennie, oczywiście nie do Rowów, ale dziesiątkę, a czasami więcej nią przebiegam. A tunika świetna! Na modelce leży rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńno szkoda, bo oczywiście robótki były ze mną. Zazdroszczę mieszkania i możliwości codziennego biegania w tak pięknym miejscu
Usuń