Tak więc to kolejna środa z akcją Maknety Wspólne dzierganie i czytanie.
Nie wiem czemu tak mi ciężko ostatnio się zebrać i na czas napisać post, jak się zreflektuję, że to środa to jest późna noc i nie mam siły nawet komputera włączyć.
Nie wiem czemu tak mi ciężko ostatnio się zebrać i na czas napisać post, jak się zreflektuję, że to środa to jest późna noc i nie mam siły nawet komputera włączyć.
Dzieje się u mnie bardzo dużo na różnych polach.
Czytam nadal "Sieć rozkwitającego kwiatu" Lisy See książka zapowiada się bardzo ciekawie. W Pekinie znaleziono zwłoki syna ambasadora USA. Prowadząca sprawę detektyw jest naciskana, aby jak najszybciej zakończyć śledztwo. Kilka dni później na statku przewożącym uchodźców zostają odkryte zwłoki syna chińskiego magnata finansowego. Wszystko wskazuje na to, że oba zgony łączy użyta trucizna i nie wiadomo co jeszcze. Dlatego USA i Chiny postanawiają pomimo napiętej sytuacji politycznej prowadzić wspólne śledztwo. Na razie tyle zdążyłam przeczytać, ale zapowiada się ciekawie.
Skończyłam słuchać audiobooka Charlotte Link "Przerwane milczenie" i tu muszę przyznać, że po raz pierwszy nieco się rozczarowałam tą autorką. Stosunkowo łatwo można było przewidzieć kto jest autorem makabrycznych zdarzeń. Tajemnica, która przejawia się w tytule i na którą czekałam od początku była jak dla mnie raczej nijaka. Większość postaci występujących w książce zostało przedstawionych bardzo pobieżnie. Prawdopodobnie jeśli ktoś zetknie się z Charlotte Link po raz pierwszy będzie lepiej oceniał książkę. Ja przyzwyczajona już do jej stylu oczekuję nieco więcej.
Teraz muszę trochę odpocząć od tej autorki i wybrałam po raz drugi Jo Nesbo sugerując się bardzo dobrymi ocenami. Dopiero zaczynam więc nic jeszcze nie mam do powiedzenia.
Na drutach kolejny mały kocyk dzidziusiowy z cudownie miękkiej Big Merino Dropsa. Na pewno zabraknie mi wełny, więc pomimo, że szybko się dzierga na efekt końcowy trzeba będzie trochę poczekać.
Kupiłam też sobie cudowną ręcznie farbowaną merino superwash na szal lub chustę i czapkę, ale szukam jeszcze pomysłu na wzór, bo przy tak intensywnych kolorach (chociaż zdjęcie nieco prześwietlone więc kolory wyszły jaskrawsze niż w rzeczywistości) muszę dokładnie zastanowić się nad formą, żeby nie przesadzić.
Kolor wełenki jest interesujący. Z ciekawością czekam na Twój pomysł i realizację projektu. Tę książkę Nesbo czytałam jako pierwszą i powiem, że zachwycona nie byłam, mimo świetnych recenzji... Przyjemnego czytania:)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście mam audiobooka więc powinno iść szybko, a jak co to przerwę. Ostatnio czytałam tego autora "Krew na śniegu" i bardzo podobał mi się jego zwięzły styl
UsuńKolory włóczki są cudowne :) Szal pewnie będzie wyglądał rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka L. See zapowiada się dosyć ciekawie :)
Boję się bo niektóre włóczki lepiej wyglądają w preclu niż w gotowej robótce
UsuńPiekne kolory włoczki, a i kocyk zapowiada się super. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńNie będą tak duże jak twoje ale mam nadzieję że równie udane.
UsuńPiękne energetyczne kolory włóczki:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo tak specjalnie na zaczarowanie ponurej zimy
Usuńwow kolory dają czadu :) to pewnie nowa wełenka zmotywuje Cię do szybszego dziergania kocyka :)
OdpowiedzUsuńMotywacji to mi nie brakuje żeby tak jeszcze czas szedł z nią w parze
UsuńTeż mam zawsze obawy że precel wygląda inaczej niż gotowy udzierg ale bardzo lubię melanże...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego jak melanż ułoży się w robótce. No ale nie ma co się martwić na zapas ;-)
UsuńU mnie też mało chęci do pisania, ale więcej do czytania.
OdpowiedzUsuńBardzo energetyzującą włóczkę kupiłaś jak na tą porę roku, ale to dobrze, w końcu kolory mają nas pobudzać w te pochmurne dni :D
Pozdrawiam:)
Wszystkie szale mam stonowane to jeden będzie szalony ;)
UsuńZakup piękny, za Nesbo nie przepadam, ale chyba powinnam coś jeszcze przeczytać i odczarować autora. I ja poddłubuję kocyk, Może kiedyś zrobię. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do kocyków to obok chust forma w której naprawdę się rozsmakowałam
UsuńWełna nawet prześwietlona bardzo mi się podoba, bo połączenie szarości i różu to coś, co lubię bardzo.
OdpowiedzUsuń