Chociaż na dworze od wczoraj zdecydowanie czuć wiosnę to jednak dopiero na wczorajszym spacerze udało się zrobić fotki, które fajnie oddają kolor czapki i komina, które nosiłam całą zimę. Dzięki temu widać, że robótka mimo, iż bardzo intensywnie użytkowana nadal ma się dobrze.
Włóczkę kupiłam ponad rok temu od Magdaleny Kuczyńskiej jest miła w nie gryzie (a na to jestem wyjątkowo przewrażliwiona) czekała około roku na przerobienie, ale trochę brakowało mi pomysłu.
Na komplet zużyłam 2 motki po 100g (około 310m w 100g).
Ze względu na nasycenie barw postawiłam na prosty wzór. Komin pierwotnie zrobiłam za szeroki jednak mimo przeróbki i prucia już po blokowaniu pięknie sprawdził się w nowej wersji. Oczka po ponownym zablokowaniu są równiutkie jedno w drugie. U mnie w pracy taką robótkę jedna z koleżanek nazywa "fabryczną" tzn.że oczka wyglądają jak robione maszynowo.
Bardzo lubię ten zestaw jest cienki a ciepły.
Pozdrawiam wiosennie.